Gwardia umiera, ale się
Czwartek, 18 września 2008
· Komentarze(3)
Gwardia umiera, ale się nie poddaje :)
Po poimprezowej ospałości i zwykłym leniuchowaniu przyszedł czas wrócić na rower :))
Wczoraj uczestnicy Tour de Pologne protestowali, że zimno na wyścig. Zastanawiam się czy to są przysłowiowe "baby" czy kolarze?
Zmodernizowałem nieco ubranie i da się jeździć nadal, także rano :)
Dzisiaj stuknęło na liczniku 8tys km w tym roku. Ubiegłoroczny rekord pobity a do 31 grudnia zostało jeszcze trochę czasu :)) Ale wątpię, że uda się dojść do 10tys :(( Dobre by było dojść chociaż do 9tys :))
Na jutro kolejna modyfikacja stroju i koleje 88km ;)
Namiastka melodii mgieł nocnych ;) Trochę poruszone, ale po przejechaniu 22km o tej porze (godz. 6:15) i w takim chłodzie ręka lekko lata :(
No i rower... by nie było, że samochodem jechałem ;)
Aaa bym zapomniał... wczoraj obserowaliśmy z biura w Gnieźnie ciekawego gościa. Starszy facet ok. 60 lat, z rowerem i sporą przyczepką obwieszoną sporymi flagami. Wyglądał jakby cały dobytek targał, aż ruszając nie miał siły upchać maszyny :)) Ciekawe skąd i dokąd jechał...
Po poimprezowej ospałości i zwykłym leniuchowaniu przyszedł czas wrócić na rower :))
Wczoraj uczestnicy Tour de Pologne protestowali, że zimno na wyścig. Zastanawiam się czy to są przysłowiowe "baby" czy kolarze?
Zmodernizowałem nieco ubranie i da się jeździć nadal, także rano :)
Dzisiaj stuknęło na liczniku 8tys km w tym roku. Ubiegłoroczny rekord pobity a do 31 grudnia zostało jeszcze trochę czasu :)) Ale wątpię, że uda się dojść do 10tys :(( Dobre by było dojść chociaż do 9tys :))
Na jutro kolejna modyfikacja stroju i koleje 88km ;)
Namiastka melodii mgieł nocnych ;) Trochę poruszone, ale po przejechaniu 22km o tej porze (godz. 6:15) i w takim chłodzie ręka lekko lata :(
No i rower... by nie było, że samochodem jechałem ;)
Aaa bym zapomniał... wczoraj obserowaliśmy z biura w Gnieźnie ciekawego gościa. Starszy facet ok. 60 lat, z rowerem i sporą przyczepką obwieszoną sporymi flagami. Wyglądał jakby cały dobytek targał, aż ruszając nie miał siły upchać maszyny :)) Ciekawe skąd i dokąd jechał...