Wpisy archiwalne w miesiącu

Marzec, 2009

Dystans całkowity:727.61 km (w terenie 147.00 km; 20.20%)
Czas w ruchu:30:52
Średnia prędkość:23.57 km/h
Maksymalna prędkość:49.20 km/h
Liczba aktywności:21
Średnio na aktywność:34.65 km i 1h 28m
Więcej statystyk

Standardzik

Wtorek, 31 marca 2009 · Komentarze(0)
Standardowo: rano dom-PKP Mogilno-PKP Gniezno- robota- dom.
W drodze powrotnej jechało się pysznie. Chyba pierwsza taka moja średnia w tym roku. Ochota by gdzieś jeszcze podjechac była duża, ale siłą wyższa... muszę skończyc projekt kończący moją podyplomówkę :(

Na trasie zauważyłem przygotowania do inwazji...

Awaria oświetlenia

Poniedziałek, 30 marca 2009 · Komentarze(3)
Standardowo do roboty rano pociągiem powrót na rowerze.
Wsiadając do pociągu zauważyłem, że nie świeci mi tylna żarówka. Późniejw pracy zacząłem kombinowac myśląc, że to z pewnością przepalona żarówka... Zawsze sądziłem, że oświetlenie to dynamo, dwa kabelki, dwie żaróweczki i jakiś pstryczek elektryczek. Jakże wielkie było moje zdziwienie po zdjęciu obudowy...
Dobrze, że w biurze jest Maciej, genialny elektryk :) Z początku sam zwątpił, ale podziałał z miernikami z godzinę i przyczyna okazała się prozaiczna... padł procesor i dysk twardy w jednostce centralnej przedniej lampy i płyta główna w tylnej... :)


A poważnie to chyba styki były zabrudzone, wystarczyło trochę oczyścic by miernik zadziałał i tylna lampka też zaczęła działac :) Co nie zmienia faktu, że instalacja elektryczna jak na rower jest wypasiona :)

Pierwsza setka w tym roku

Niedziela, 29 marca 2009 · Komentarze(5)
Plan był ambitny... Skorzęcin i Powidz. Wiało jednak bezlitośnie i odpuściłem po dojechaniu do Skorzęcina. Pokręciłem się za to później po okolicy i wracałem nieco dłuższą trasą. Mimo wiatru i późniejszego chłodu udało się wykręcic pierwszą setkę w tym roku i nareszcie, z bólami, przekroczyłem tysiaka...

Jezioro w Skoju trochę falowało


Na plaży...


W okolicy Trzemeszna gazują wszystkie wsie :)


Kopalnia soli "Mogilno"


Jednym wiatr przeszkadza inni bez niego życ nie mogą

Na działeczkę

Sobota, 28 marca 2009 · Komentarze(1)
Z rana do babci na działeczkę... miałem do przerzucenia z tonę piachu, później oczyszczanie oczka wodnego: wycinanie starych trzcin i pałki wodnej i ponowne sadzenie na dnie grążeli, bo jesienią wypłynęły na powierzchnię :( Dzisiaj już koniec przebiegu, znowu deszcz.... A teraz lecę do Gianta wymienic klamkomanetkę i przednie klocki hamulcowe. Jutro pogoda zapowiada się niezła, więc może do Skorzęcina i Powidza skoczę (??)

Wieczorna przejażdżka

Piątek, 27 marca 2009 · Komentarze(2)
Prognozy były na dzisiaj wybitnie deszczowe, więc odpuściłem branie roweru do roboty. Trochę żałowałem, bo było tak ciepło, że zmoknięcie nie byłoby bardzo złe.
Z drugiej strony chyba dobrze, że nie wziąłem roweru, bo... wracając z wieczornej przejażdżki zdarzyło się to na co czekałem od 5000km. 300m od domu po raz kolejny w manetce strzeliła linka od tylnych przerzutek.
Nowa klamkomanetka od blisko roku czekała na wymianę i się nareszcie doczekała...

Z roboty zahaczając o punkt widokowy

Czwartek, 26 marca 2009 · Komentarze(2)
Do roboty jak to z takimi temperaturami rower w pociąg, powrót już całą drogę na rowerku. Pogoda doskonała: słonecznie i lekki wiaterek w większości w plecy... Było tak przyjemnie, że zahaczyłem o punkt widokowy w Dusznie. Niestety pogoda przestała byc piękna, za mną szły chmury i dalszą drogę miałem już bez pocieszającego słońca. Dobrze, że nie padało, bo ostatnio jest to normą... :(

Jak codzień wzdłuż trasy pociągu kręciło się sporo saren


Widoczek oczywiście z punktu widokowego

i kolejny...

Rozglądnąłem się wokół...

... i zobaczyłem idące za mną chmury :(


Eeehh te koty wszędzie się wskrabią, nawet na orły polują

Wieczorna przejażdżka...

Środa, 25 marca 2009 · Komentarze(2)
zimowa przejażdżka. Tylko po pracy dało się jechac, zima na max i rano gołoledź, służby już zapadły w sen letni. Było tak ślisko, że nawet idąc na pociąg z buta wzorcowego orła strzeliłem. Ale jest nadzieja w prognozach... :) Jutro biorę do roboty rower...

....

Sobota, 21 marca 2009 · Komentarze(0)
W planie kilka wymian w maszynie i gruntowniejsze czyszczenie. Skończyło się całodziennym grzebaniem i maleńkim efektem... z głupoty. Chyba spalę swój dyplom inżyniera...
A prognozy pogody znowu coraz gorsza...

Wiosna??

Piątek, 20 marca 2009 · Komentarze(1)
Podobno wiosna dzisiaj przyszła? Jakoś jej nie czuję. Rano jeszcze pełen zapału pokręciłem się przy dworcu w Mogilnie, później w Gnieźnie jechałem z PKP do roboty okrężną drogą, ale w drodze powrotnej wymiękłem. Ruszyłem na pełną trasę do Mogilna, ale nie byłem ubrany na taki chłód.. ręce twarz i stopy zamieniały się w sopelki, więc czmychnąłem do Jankowa i wskoczyłem do pociągu...

Diagnoza

Czwartek, 19 marca 2009 · Komentarze(0)
Serwis Gianta skończył się tylko diagnozą: cały napęd do wymiany. Trochę się zdziwiłem, bo "niedawno" cały napęd wymieniałem i nawet nie przyszło mi do głowy się ząbkom przyjrzec. rzeczywiście trochę wyjechane, a łańcuch wyciągnięty. Dopiero skojarzyłem, że to "niedawno" było w sierpniu, czyli blisko 5tys. km temu, w dodatku w sezonie zimowym z wieczną śnieżno-piaskowo-smarową mazią na łańcuchu.
Z radami Sebka podjąłem decyzję, że kółeczka od przerzutek sam wymienię, maszynę jeszcze z 1000km pomęczę i wymienię łańcuch i kasetę... ale to gdzieś za miesiąc... Dzisiaj mało km, bo ta wiadomośc mnie zniechęciła, no i znowu wiatr...