Awaria oświetlenia
Poniedziałek, 30 marca 2009
· Komentarze(3)
Standardowo do roboty rano pociągiem powrót na rowerze.
Wsiadając do pociągu zauważyłem, że nie świeci mi tylna żarówka. Późniejw pracy zacząłem kombinowac myśląc, że to z pewnością przepalona żarówka... Zawsze sądziłem, że oświetlenie to dynamo, dwa kabelki, dwie żaróweczki i jakiś pstryczek elektryczek. Jakże wielkie było moje zdziwienie po zdjęciu obudowy...
Dobrze, że w biurze jest Maciej, genialny elektryk :) Z początku sam zwątpił, ale podziałał z miernikami z godzinę i przyczyna okazała się prozaiczna... padł procesor i dysk twardy w jednostce centralnej przedniej lampy i płyta główna w tylnej... :)
A poważnie to chyba styki były zabrudzone, wystarczyło trochę oczyścic by miernik zadziałał i tylna lampka też zaczęła działac :) Co nie zmienia faktu, że instalacja elektryczna jak na rower jest wypasiona :)
Wsiadając do pociągu zauważyłem, że nie świeci mi tylna żarówka. Późniejw pracy zacząłem kombinowac myśląc, że to z pewnością przepalona żarówka... Zawsze sądziłem, że oświetlenie to dynamo, dwa kabelki, dwie żaróweczki i jakiś pstryczek elektryczek. Jakże wielkie było moje zdziwienie po zdjęciu obudowy...
Dobrze, że w biurze jest Maciej, genialny elektryk :) Z początku sam zwątpił, ale podziałał z miernikami z godzinę i przyczyna okazała się prozaiczna... padł procesor i dysk twardy w jednostce centralnej przedniej lampy i płyta główna w tylnej... :)
A poważnie to chyba styki były zabrudzone, wystarczyło trochę oczyścic by miernik zadziałał i tylna lampka też zaczęła działac :) Co nie zmienia faktu, że instalacja elektryczna jak na rower jest wypasiona :)