Wieczorny spacer. Nareszcie...

Sobota, 15 listopada 2008 · Komentarze(2)
Wieczorny spacer. Nareszcie... tydzień temu ktoś mnie chyba próbował otruć i dwa dni "uziemiony" byłem :( Kolejne 2 dni wracałem do sił, no a dzisiaj już jak młody Bóg :))
Ciepło, ale wiatr :( Jutro pogoda ma nie sprzyjać dłuższym wycieczkom :(( Jak nie dłuższym, to zrobi się krótszą ;)

Przez zatrucie i przymusowy ścisły post we wtorek nie można było nawet skosztować Rogali Marcińskich :(

Komentarze (2)

z mleczkiem, ojaaaa :)

siwiutki 00:25 niedziela, 16 listopada 2008

Ale mi zroobiłeś smaaaka ! Po tej mojej górskiej wycieczce jestem glody jak wilk, zjazdłbym cały taki talerz ! :D

Pozdro :)

vanhelsing 20:11 sobota, 15 listopada 2008
Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa asiez

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]