Do wiatraków
Niedziela, 8 marca 2009
· Komentarze(4)
Po powrocie znad J. Kamienieckiego pogoda poprawiła się, więc jeszcze troche pokręciłem się po okolicy... Dojechałem do wiatraków, a później do babci na kawę... Jadąc do babci zjechałem na pola i... gleba w koleinach...
W drodze powrotej rozpadało się konkretnie. W mieście zjeżdżając na chodnik nie zauważyłem w tym deszczu krawężnika i druga gleba... :( W 1 dzień tyle gleb co w 2 lata... No ale bywa i tak.
W cieniu wiatraka...
Tu zaliczyłem pierwszą glebę
W drodze powrotej rozpadało się konkretnie. W mieście zjeżdżając na chodnik nie zauważyłem w tym deszczu krawężnika i druga gleba... :( W 1 dzień tyle gleb co w 2 lata... No ale bywa i tak.
W cieniu wiatraka...
Tu zaliczyłem pierwszą glebę