Leniwe dni
Poniedziałek, 11 maja 2009
· Komentarze(1)
Leniwie z rana do roboty. Nie tylko mi było leniwie... pies który zawsze mnie pogania w Mijanowie dzisiaj nawet nie warknął tylko ziewnął na mój widok.
Droga powrotna jeszcze gorsza. Musiałem właczyc autopilota na wypadek zaśnięcia. Średnia częstośc ziewnięc po drodze: 1/5minut... ocknąłem się dopiero przy wjeździe do Mogilna gdy błysnął przede mną przenośny fotoradar :) Chyba dotyczyło to samochodu przede mną... ;) Ale i tak jakoś dziwnie, bo ograniczenie 40km/h, a on jechał może z 35km/h...
Wczoraj jeszcze leniwiej było... Miałem ochotę na jaką wycieczkę, pogoda nienajgorsza, a nie chciało się roweru wystawic, najchętniej cała niedzielę przeleżałbym do góry brzuchem i prawie tak było :(
Mam nadzieję, że jutro będzie lepiej. Podtrzymuje mnie myśl, że w piątek o tej porze będę śmigał po Beskidach :))
Droga powrotna jeszcze gorsza. Musiałem właczyc autopilota na wypadek zaśnięcia. Średnia częstośc ziewnięc po drodze: 1/5minut... ocknąłem się dopiero przy wjeździe do Mogilna gdy błysnął przede mną przenośny fotoradar :) Chyba dotyczyło to samochodu przede mną... ;) Ale i tak jakoś dziwnie, bo ograniczenie 40km/h, a on jechał może z 35km/h...
Wczoraj jeszcze leniwiej było... Miałem ochotę na jaką wycieczkę, pogoda nienajgorsza, a nie chciało się roweru wystawic, najchętniej cała niedzielę przeleżałbym do góry brzuchem i prawie tak było :(
Mam nadzieję, że jutro będzie lepiej. Podtrzymuje mnie myśl, że w piątek o tej porze będę śmigał po Beskidach :))