Fatalnie
Środa, 14 października 2009
· Komentarze(2)
Rano ziąb, deszcz i wiatr, dojazd do PKP. Pociąg 15 minut spóźnienia, więc marznę. W Gnieźnie jadąc z PKP niewiele lepiej. Po przepaleniu żarówki nie mam dobrego oświetlenia, więc jadę chodnikami. Wleciałem w jakąś potworną dziurę i snejk :( Ciemno było i blisko roboty, więc poszedłem z papcia.
W drodze powrotnej jazda pod huraganowy wiatr. Na szczęście też tylko do PKP
W drodze powrotnej jazda pod huraganowy wiatr. Na szczęście też tylko do PKP