Usprawiedliwienie absencji
Po pierwsze ilość śniegu. Przy niej, po przyjściu z pracy nie ma gdzie bezpiecznie jeździć. Przed samochodem uciec w razie czego nie ma dokąd, a i na oblodzonej polnej drodze w ciemnościach jakoś bezpiecznie się nie czuję.
Po drugie primo: w dni robocze chodze pieszo lu marszobiegiem jakieś 15km i niezbyt mam ochotę na pedałowanie bez sensuw koło komina.
Po trzecie primo: brakowało czasu. Sporo go straciłem na organizację pewnej imprezy- cyklicznego zlotu... hmmm... "ufologicznego". W ostani łikend piękną pogodę przesiedziałem właśnie na tym zlocie. Zlot ciekawy, a najciekawsze postanowienie wypadu z Bartem i naszymi Capo do Amsterdamu by pokręcić nieco po równinach Holandii :)
I w końcu przy prawdziwej zimie postanowiłem też zmienić nieco dyscyplinę. Od kolegi znanego cyklistom jako Bartmanin, a dokądniej od jego taty zakupiłem niedawno narty biegówki. Poświęcam im wolne chwile. Biorąc pod uwagę to, że biegówek nie miałem w życiu na nogach biegówek nie miałem, a nart wogóle z 6-7 lat trochę czasu anuka zajmuje... :(
A na rower wracam wkrótce. Na pewno od marca zacznę go wykorzystywać na dojazdy do pracy, narazie niestety w połączeniuz PKP.
I kilka obrazków..
Plakat imprezy... Wykonanie MaciejaD i moje na bazie plakatu NIN, pomysł bartmanin :)
Uczestnicy zlotu
Na zlocie z Bartmaninem w loży szyderców...
Na zlocie... dyskusja na temat pędników, sił, mas, ciężarów, wag, masomierzy itd :)
Pseudoluźne dyskusje
No i buciki narciarskie
I narty..
A jutro spróbuję sobie machnąć fotę podczas biegania z nartami :)