Do i z roboty
Piątek, 11 czerwca 2010
· Komentarze(2)
Do roboty i powrót standardowy. Planowałem nadrobić, np przez Skorzęcin, ale akurat zerwał się potworny wiatr i zaczęły krążyć burzowe chmury.
Rano też standardowo, ale 2h później, musiałem odespać przygody z socjalistycznym PKP...
Byłem wczoraj w Warszawie na budowie, dość późno. W rozważanych planach było spotkanie się przy piwku z Marcinem, ale musiałbym wracać wtedy do domu w nocy, więc odpuściłem. Wyjechałęm o 17:40. W Toruniu 10 minut na przesiadkę, szybko kupiłem coś do picia i ganiam po peronach w poszukiwaniu pociągu, nigdzie nie ma. Idę do informacji spytać. Okazuje się, że mają błąd w rozkładzie. Najbliższy pociąg za 2h... Doczekałem się na niego, wsiadam i słyszę zapowiedź, że odjedzie z 0,5h opóźnieniem... Odjechał 40 minut po czasie. Zdąrzył podjechać już kolejny pociąg z Wa-wy. Spokojnie zdąrzyłbym się spotkać i z 3 piwa obrócić.
Po raz kolejny się przekonałem, że mając okazję wypić piwo albo wracać PKP lepiej pójść na piwo, bo i tak się nie wróci zgodnie z planem :(
A w pracy móiwli mi... "weź rower, wrócisz szybciej niż pociagiem.."
Rano też standardowo, ale 2h później, musiałem odespać przygody z socjalistycznym PKP...
Byłem wczoraj w Warszawie na budowie, dość późno. W rozważanych planach było spotkanie się przy piwku z Marcinem, ale musiałbym wracać wtedy do domu w nocy, więc odpuściłem. Wyjechałęm o 17:40. W Toruniu 10 minut na przesiadkę, szybko kupiłem coś do picia i ganiam po peronach w poszukiwaniu pociągu, nigdzie nie ma. Idę do informacji spytać. Okazuje się, że mają błąd w rozkładzie. Najbliższy pociąg za 2h... Doczekałem się na niego, wsiadam i słyszę zapowiedź, że odjedzie z 0,5h opóźnieniem... Odjechał 40 minut po czasie. Zdąrzył podjechać już kolejny pociąg z Wa-wy. Spokojnie zdąrzyłbym się spotkać i z 3 piwa obrócić.
Po raz kolejny się przekonałem, że mając okazję wypić piwo albo wracać PKP lepiej pójść na piwo, bo i tak się nie wróci zgodnie z planem :(
A w pracy móiwli mi... "weź rower, wrócisz szybciej niż pociagiem.."