Zahaczając o Skorzęcin
Rano jadąc do pracy na parkingu leśnym k. Lubochni ślady po jakiejś zacnej imprezie. Pozostałości po grillowaniu, sporo puszek i... stanik :)

Po pracy krótki przystanek regeneracyjny w Lubochni, w końcu od 5 bez jedzenia, poza jabłkiem i 2 kostkami czekolady. Coś się działo na niebie. Z daleka było widać krążący helikopter, który póxniej zaczął trzaskać kółka nad samą wioską

Przelatywała też CASA...

W drodze do Skorzęcina. Wiatrak w Kamionce, baaaardzo stary

W Skorzęcinie prawie przygotowani do sezonu. Po drodze koszenie trawy na poboczach, lokale wyremontowane, niektóre już otwarte, układanie towaru w sklepach i deptak z nową kostką...

Niestety dalej nie jest już tak różowo. Molo w trakcie remontu, a w zasadzie tymczasowej rozbiórki...

Po jego prawej stronie sterta gruzu, ale też zdaje się wydłużają plażę nowym piachem...

Czyżby w planach była też jakaś nowa fontanna??

Usiadłem przy izotoniku i... znowu coś się na niebie działo. Krążył cały czas inny helikopter

I znowu CASA...

A dalej widać było kilku spadochroniarzy. Jakieś ćwiczenia w 33th Air Force w Powidzu??
Spotkałem tez kilku kręcących się rowerzystów, ale nie męczyłem ich fotkami. Za to sfociłem swojego "muła roboczego"

Droga powrotna bez ciekawostek. Przez Sokołowo, Gaj, Trzemeszno i Kruchowo