Wietrznie i...

Czwartek, 21 października 2010 · Komentarze(2)
Koniec z rowerem. Od przyszłego tygodnia rower idzie bardziej w odstawkę. Zaczynam więcej chodzić. Pojawił się ambitny plan uderzenia wiosną na 41. Harpagana wersję pieszą z jakimś vetrowskim drim timem :). Jeszcze ambitniej... by przejść trasę w 15h.... Czas rozruszać inne mięśnie nóg... Chłopacy chodzą w najlepsze, a ja tylko rowerem i rowerem, czas to zmienić :)

Komentarze (2)

Wypraszam sobie tego towarzysza :)
100km z psem to się da, ale z dziewczyną mogloby być ciężko. No zależy jeszcze z jaką.
Ale w temacie udziału w Harpaganie kolega mnie rozbił... "100km pieszo?? Nie chciałoby mi się, wolałbym przebiec!" :)

mogilniak 19:33 poniedziałek, 25 października 2010

Eee tam, głupoty gadacie towarzyszu. Rower jest najlepszy! Na pieszo to można iść na spacer z psem albo z dziewczyną ;)

siwy-zgr 12:27 poniedziałek, 25 października 2010
Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa pokoj

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]