Po wczorajszej przygodzie z ciężarówką oberwało się dzisiaj innemu denerwującemu mnie kierowcy. Nie znoszę donosicielstwa, ale tym razem poskarżyłem się Straży Miejskiej. Jedna z nielicznych ścieżek rowerowych, a upierdas ją regularnie blokuje. Rozumiem raz czy dwa, ale to jest niemal codziennie i to od kilku lat. Już raz się skarżyłem, na jakiś czas. Może tym razem też poskutkuje. A wystarczy otworzyć bramę i zostawić samochód na swoim podjeździe... W drodze powrotnej zastanawiałem się nad dziwnymi kwiatami. Wie ktoś co to za dziwolągi??
Komentarze (12)
Em. A w Gnieźnie to na jedynej ścieżce rowerowej było ze 2-4 podobne jednostki ;-). ale co nie moje miasto wiec niech inni się tym przejmują. We Wrześni SM czuwa zeby ktoś nie stracił przypadkiem lusterka ;-).
Spray, gwóźdź, wkręty... pewnie że tak najlepiej zniszczyć:) przecież my rowerzyści jesteśmy tacy nieskalani łamaniem prawa i sami potrafimy wymierzyć sprawiedliwość :)
Spray, gwóźdź, wkręty... nawet nie wiedziałem, że jest tyle sposobów na parkowiczków ścieżkowych ;) niestety wszędzie staje się to coraz pospolitszą plagą :/ a SM i Policja nic sobie z tego nie robi :( Pozdrawiam! ps.wielkim miłośnikiem kwiatów nie jestem ale to chyba jest lepiężnik różowy.
No u nas jest ich ponad 40 km, a cholera prawie na każdym odcinku kierowcy robią sobie z nich parkingi :/. Mam nadzieję, że się kiedyś to zmieni..... Najgorsze jest to, że przez to parkowanie ze ścieżek asfaltowych porobili ser szwajcarski :(. Niestety, ale koła wygniatają asfalt, a to jest gorsze nić najgłębiej fazowana kostka.
Same bezcenne rady. Z którejś skorzystam na pewno :) w tym przypadku jakiś czas temu poszedłem na czołówkę z innym rowerzystą, stąd jeszcze większy nerw. Poza tym jednym gościem nie mam problemów, bo... nie mam ścieżek rowerowych...
No tak, masz rację, powietrze trochę bardziej humanitarne się wydaje i więcej problemu stwarza, bo auto nie ruszy. chociaż z drugiej strony dużo czasu zajmuje odkręcenie 4 wentylków :P
Dobry jest też spax, wkręt do drewna.... poszarpie mu oponę. Niestety, ale takich to ja średnio 7 dzienne widzę.... To już staje się plagą. Raz jadąc urwałem takiemu lusterko. Widziała to policja. Gościu się burzył, a policjant powiedział mu, że będzie tak miał, jak będzie tak stawiał. Po prostu nie zmieściłem się i odpadło :P Kumpel jeździ ze srayem i smaruje po boku auta (spray ten się zmywa pod wodą), ale mina właściciela bezcenna gdy coś takiego widzi. Ja po prostu szczególnie gdy widzę takiego, jeszcze z pacjentem w środku, to podjeżdżam pod maskę, robię zdjęcie i najczęściej uciekają.