Awaryjnie

Poniedziałek, 27 czerwca 2011 · Komentarze(6)
Oj pechowy rok mam, pechowy. Co chwila jakieś awarie.
Po świetnym łikendzie, choć bezrowerowym wybieram się rano do pracy, a tu hałas, podskakiwanie, jakieś dziwne rzeczy... Okazało się, że 3 szprychy mam z tyłu strzelone. Dojazd do dworca byle się jakoś ostrożnie do roboty dokulać.
Jak odstawiałem ostatnio było ok. Nie wiem co się działo z rowerem pod moją nieobecność. Konieczny grubszy remont.
Szykuję na jutro capo. Pompuję i tylko resztki powietrza spuściłem. Przy jakimś niezbyt dużym ciśnieniu pompka przepuszcza.... Cośtam w końcu udało się napompować, ale nawet nie wiem czy 1/4 jest tego co powinno być. I mam nadzieję, że do rana nie zejdzie.

Komentarze (6)

miałam identycznie. ostatnio mój rower miał same takie 'miłe' przygody.
pozdrawiam ;)

rowerowaann 16:28 wtorek, 28 czerwca 2011

Ktoś musiał nieźle szaleć na Twoim rowerze w czasie nieobecności. Swoją drogą to aż dziwne że podczas zwykłego postoju roweru szprychy strzeliły - to jakieś nowe koło? Żeby czasami nie nastąpiła reakcja łańcuchowa i żeby nie strzelały co jakiś czas.

sebekfireman 08:05 wtorek, 28 czerwca 2011

Czas się znajdzie, muszę tylko zębatki na korbę kupić. No i teraz wyszło, że do serwisu muszę, bo już ze szprychami z centrowaniem sobie nie poradzę.

mogilniak 22:29 poniedziałek, 27 czerwca 2011

a tak powaznie, jak nie masz czasu, to daj do serwisu, niech zrobia generalny przeglad. tak byc nie powinno

bobiko 22:12 poniedziałek, 27 czerwca 2011

No nie wiem, może i tak, ale rowerów mało także przez to, że co chwila coś się sypie.

mogilniak 22:09 poniedziałek, 27 czerwca 2011

karę masz... za mało rowerów w tym roku ;)

bobiko 22:03 poniedziałek, 27 czerwca 2011
Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa dziej

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]