Do pracy pociągiem, powrót oczywiście
Wtorek, 4 listopada 2008
· Komentarze(5)
Do pracy pociągiem, powrót oczywiście rowerem. Spodobały mi się powroty w ciemności ;)
W porównaniu z wczorajszą dzisiaj jazda rewelacyjna, zero wiatru, mgły też dużo mniej, nic się nie skraplało na rowerze czy na ubraniu. No i bardzo ciepło.
Olśniło mnie po drodze, że już bardzo dawno nie strzeliła mi linka od przerzutek (odpukuję w niemalowane drewno), przejechałem dużo więcej niż zazwyczaj od ostatniego pęknięcia. Być może ta część w manetce, która przecierała teraz sama się dotarła. A być może pomógł zakup, po ostatnim pęknięciu linki, nowej manetki z zamiarem założenia przy kolejnym zerwaniu.
Fajnie się jeździ, ale i tak już tęsknię za takimi widokami.
W porównaniu z wczorajszą dzisiaj jazda rewelacyjna, zero wiatru, mgły też dużo mniej, nic się nie skraplało na rowerze czy na ubraniu. No i bardzo ciepło.
Olśniło mnie po drodze, że już bardzo dawno nie strzeliła mi linka od przerzutek (odpukuję w niemalowane drewno), przejechałem dużo więcej niż zazwyczaj od ostatniego pęknięcia. Być może ta część w manetce, która przecierała teraz sama się dotarła. A być może pomógł zakup, po ostatnim pęknięciu linki, nowej manetki z zamiarem założenia przy kolejnym zerwaniu.
Fajnie się jeździ, ale i tak już tęsknię za takimi widokami.