Robota

Piątek, 6 marca 2009 · Komentarze(3)
Podobnie jak wczoraj: do roboty pociągiem, powrót rowerem. Na szczęście mniej wiało, ale za to było dużo zimniej. Po drodze czułem w kościach wczorajszy wmordewind. I zdałem sobie też sprawę, że jeżdżąc rowerem w pracy trzeba zjeśc coś kalorycznego poza 3 jabłkami (zawsze była to paczka rodzynek :))
Po drodze spotkałem pierwszy raz w tym roku parkę żurawi.


No i szaleństwa zakupów ciąg dalszy :) Dotarły butki, bo jak ma się pedały spd, to trzeba i butki miec :) Rozmiar idealny...

Dotarło też oświetlenie do Kony, bo wieczorami nie mogłem na niej wyjeżdżac :(

No i plecaczek, bo przeciez nie będę na "spienionej Konie" jeździł z sakwami :)

Komentarze (3)

Ale szał zakupów u Ciebie... :)
Kurcze muszę zacząć porządnie kręcić bo znowu mi zaczynasz z kilometrami uciekać ;)

sebekfireman 08:12 sobota, 7 marca 2009

Szał zakupów też u mogilniaka :) butki aż lśnią żeby tylko ubrać:) Pozdr

DARIUSZ79 21:07 piątek, 6 marca 2009

Wszyscy widzę szał zakupów mają :)

vanhelsing 18:53 piątek, 6 marca 2009
Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa zybko

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]