Skorzęcin
Niedziela, 21 czerwca 2009
· Komentarze(0)
Pogoda w miarę dobra, więc koło południa bez pomysłu na trasę wybrałem się w drogę. Wylatowo-Trzemżal do Słowikowa... i tu zapadłą decyzja, że do Skorzęcina pojadę. W Skorzęcinie nudy, więc pomyślałem, że podjadę do Ostrowa pod wiatrak zobaczyc czy sielawy już mają ;)
Zaraz za Skorzęcinem dopadła mnie ulewa. Udało się najgorsze przeczekac w Wylatkowie pod barowym parasolem. Przemoczony i zmarznięty w małym deszczyku pojechałem do Ostrowa, z nadzieją na smażoną sielawę. Niestaty zawiodłem się, zaczynają z rybami dopiero za tydzień. Nie zostało nic innego jak pognac do domu na coś ciepłego. A w Mogilnie... oczywiście nie padało.
Zaraz za Skorzęcinem dopadła mnie ulewa. Udało się najgorsze przeczekac w Wylatkowie pod barowym parasolem. Przemoczony i zmarznięty w małym deszczyku pojechałem do Ostrowa, z nadzieją na smażoną sielawę. Niestaty zawiodłem się, zaczynają z rybami dopiero za tydzień. Nie zostało nic innego jak pognac do domu na coś ciepłego. A w Mogilnie... oczywiście nie padało.