Standard
Droga powrotna z nowymi chwytami (stare się wysłużyły i już kompletnie do niczego się nie nadawały), a ostatnie kilka km także z pierwszym transportem miodu :)
Fakt ubijają się ale i tak są bardziej miękie niż guma. Teraz ujeżdżam pianki Ritcheya i chyba są bardziej miękkie. Z drugiej strony za miękkie też nie dobrze bo kierownicę trzeba czuć. A authory wywaliłem po roku bo zmieniałem manetki i nie mogłem ich zdjąć bez rozcięcia, tak bym pewnie jeździł już drugi rok.
Rafall 10:03 czwartek, 3 września 2009
Mam jeszcze oryginalne uchwyty Authora ale po 2 miesiącach tak się ubiły że są prawie twarde jak guma :) Szkoda że nie mogą trzymać swojej puszystości chociaż przez rok :)
orzel 09:04 czwartek, 3 września 2009
Piankowe chwyty np. authora według mnie są the best. Guma po pewnym czasie się zetrze a na piankach można śmigać i bez rękawiczek, a dodatkowo komfort jest raczej większy.
Rafall 07:58 czwartek, 3 września 2009
W tej chwili trudno powiedziec... Syndrom nowości :) Jak narazie jestem zachwycony, ale to po zniesmaczeniu starymi zapewne mam i z czasem będę bardziej krytyczny :)
mogilniak 22:35 środa, 2 września 2009
No właśnie też takie cosik chciałem kupić ale sebek się upiera na progripami :P
orzel 22:12 środa, 2 września 2009
Właśnie, też jestem ciekaw :)
vanhelsing 21:00 środa, 2 września 2009
Jakie wrażenia czuciowe robią nowe chwytaki?
sebekfireman 20:27 środa, 2 września 2009