Totalnie przemoczony

Piątek, 11 września 2009 · Komentarze(4)
Wyjazd do roboty jak zwykle 5:20. O tej porze ciemno jak w baraku Obamy i chmur nie widac. Jadę normalnie, jakieś 18km przed robotą zaczęła się mżawka, a 12-13km przed zaczęło porządnie lac. Nie było sensu wracac, a i na schowanie się było późno i nie było czasu.
Przemokłem do suchej nitki, narobiłem syfu w biurze przebierając się (na szczęście sakwy wodoodporne). Jednak wracając miałem nadal skarpetki mokre, w butach nadal chlupało, spodenki też wilgotne... jedynie koszulka sucha była, bo na drogę powrotną miałem w sakwie.
Jakoś się tak udało jechac, mam tylko nadzieję, że jakieś choróbsko się nie wda.

Masakryczne błoto w lesie, rzeźnia... uściskałbym tego kto drogę "naprawił" przez przejazd równiarką. Najpierw grzęźnięcie w piachu, a po dzisiejszej ulewie w błocie :(

Komentarze (4)

Fajną drogę tam macie panie @mogilniak ;) tyle ze trzeba być oświetlonym jak choinka na Boże Narodzenie prawda? :)

bobiko 09:17 sobota, 12 września 2009

Za krajówkę dziękuję, tam może byc dosłownie rzeźnia :/

mogilniak 07:06 sobota, 12 września 2009

Polecam krajówkę Gniezno - Trzemeszno :P

orzel 21:30 piątek, 11 września 2009

A mi ciuchy nadal schną i mam obawy czy wyschną do jutra rana. Będzie trzeba wrócić inną drogą żeby nie utonąć w błocie ;)

sebekfireman 17:15 piątek, 11 września 2009
Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa epatr

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]