Połikendowe wspomnienia
Poniedziałek, 21 września 2009
· Komentarze(1)
Dzisiaj standardowo do i z roboty.
Były 3 dni przerwy ze względu na wyjazd do Wałbrzycha na... UFO Patrol :) Wyjazd bardzo udany, bo nie nastawiłem się na wypatrywanie ufo, a na spędzenie 3 dni na łonie natury, w miłym towarzystwie, z ciekawymi dyskusjami i przy dobrym piwku. Plan wykonany z nawiązką :)
Koło południa podjechałem do Wrocławia, obowiązkowa wyprawa do Spiża na piwko, spotkanie z Bartkiem, obiadek i z Bartkiem samochodem do Wałbrzycha. W domu kultury odbywało się wystąpienie "ufologa" Janusza Zagórskiego. Po wykładzie z ekipą ruszyliśmy na obóz przed domem leśniczego. Po rozbiciu się i krótkim posiłku. O 23 wyprawa na górę Chełmiec. Wróciliśmy o 3 i szybko rozbiliśmy namiot. Noc potwornie zimna...
Na drugi dzień pokręciliśmy się po okolicy, obiad w Szczawnie i przenieśliśmy się na inne miejsce. Polankę z dala od cywilizacji i z ładnym widokiem na miasto. Rozstawiliśmy sprzęt do monitoringu nieba :) Kamera zwykła i noktowizyjna... wzbudzaliśmy trochę sensację, bo ludzie myśleli, że jesteśmy ekipą filmową ;)
Rozbiliśmy namiot i później pogaduchy przy ognisku do 4 rano. Tubylcy opowiadali nam o poniemieckich zagadkach kryjących się w okolicy.
W niedzielę pobudka, ospałe zwinięcie obozu i czas do domu :((
Łikend zdecydowanie udany, choc UFO nie było, no może poza kilkoma latającymi pingwinami ;)
Jak ktoś zainteresowany, to trochę więcej fotek tutaj
Chełmiec
Pozostałości z pierwszej nocy ;)
Spacer po górkach
Nasz "plan filmowy"
Obozowisko
Ekipa UFO-patrolu przed wyjazdem
Były 3 dni przerwy ze względu na wyjazd do Wałbrzycha na... UFO Patrol :) Wyjazd bardzo udany, bo nie nastawiłem się na wypatrywanie ufo, a na spędzenie 3 dni na łonie natury, w miłym towarzystwie, z ciekawymi dyskusjami i przy dobrym piwku. Plan wykonany z nawiązką :)
Koło południa podjechałem do Wrocławia, obowiązkowa wyprawa do Spiża na piwko, spotkanie z Bartkiem, obiadek i z Bartkiem samochodem do Wałbrzycha. W domu kultury odbywało się wystąpienie "ufologa" Janusza Zagórskiego. Po wykładzie z ekipą ruszyliśmy na obóz przed domem leśniczego. Po rozbiciu się i krótkim posiłku. O 23 wyprawa na górę Chełmiec. Wróciliśmy o 3 i szybko rozbiliśmy namiot. Noc potwornie zimna...
Na drugi dzień pokręciliśmy się po okolicy, obiad w Szczawnie i przenieśliśmy się na inne miejsce. Polankę z dala od cywilizacji i z ładnym widokiem na miasto. Rozstawiliśmy sprzęt do monitoringu nieba :) Kamera zwykła i noktowizyjna... wzbudzaliśmy trochę sensację, bo ludzie myśleli, że jesteśmy ekipą filmową ;)
Rozbiliśmy namiot i później pogaduchy przy ognisku do 4 rano. Tubylcy opowiadali nam o poniemieckich zagadkach kryjących się w okolicy.
W niedzielę pobudka, ospałe zwinięcie obozu i czas do domu :((
Łikend zdecydowanie udany, choc UFO nie było, no może poza kilkoma latającymi pingwinami ;)
Jak ktoś zainteresowany, to trochę więcej fotek tutaj
Chełmiec
Pozostałości z pierwszej nocy ;)
Spacer po górkach
Nasz "plan filmowy"
Obozowisko
Ekipa UFO-patrolu przed wyjazdem