Droga z roboty jest już tak nudna, że dzisiaj nieznacznie urozmaiciłem... ze Szczytnik do Lubochni zamiast jak zwykle przez Wierzbiczany pojechałem przez Wolę Skorzęcką. Nad lasem widziałem kułującego Herculesa, którego niedawno sfocił Sebek.
Informacja dla jOzzy`ego... jeśli materiał jest spawalny da się sprawę załatwic ;) Zadzwoń jeszcze w poniedziałek, bo nie wiem formalnie jak to będzie.
Dzisiaj Capo dojechał do magazynu celnego w stolycy, dzisiaj też wysłałem (nie)zbędne papiery do formalności celnych. Lada dzień maszynka będzie u mnie :D
Komentarze (6)
Zobaczymy jak będzie na żywo wyglądał, zapewne jeszcze lepiej :) Fakt pedały psują ogólny efekt, ale planuję wymienic na coś białego... Miałem już przyjemnośc jeździc dokładnie takim samym cudeńkiem. Wrażenia... hmmm...krótko mówiąc dlatego właśnie szukałem dokładnie takiej samej maszyny :)