Z roboty

Wtorek, 30 marca 2010 · Komentarze(4)
Ze skrzypiącym, podrdzewiałym po wczorajszym deszczu łańcuchem, i z wmordewindem. Po drodze spotkałem Sebastiana śmigającego do Gniezna, a właściwie to on spotkał mnie, bo ja akurat miałem postój w poszukiwaniu co mi skrzypi.
A w Mogilnie bezcenne uczucie podczas wyprzedzania skuterkowca :)

Komentarze (4)

Giantem- "mułem"

mogilniak 10:39 środa, 31 marca 2010

Jakim rowerem go wyprzedziłeś?

Szymon 10:32 środa, 31 marca 2010

Próbował :)

mogilniak 05:53 środa, 31 marca 2010

Skuterkowiec próbował obronić swoją pozycję?

sebekfireman 05:51 środa, 31 marca 2010
Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa glebo

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]