Znowu tylko Z roboty. Rano znowu leń mnie dorwał. Wrócić udało się między deszczowymi chmurami. W Mogilnie, pierwszy raz w tym roku, posiedziałem na górnym pokładzie Barki by wypić ukraińskie piwo Białe. Bardzo dobry pszeniczniak :)
Sprawa wizyty rowerowej w Beskidach dograna :) Nocleg zarezerwowany, urlop wzięty, mapy przygotowane. W środę przed wieczorem jestem w Koniakowie gm. Istebna i kręcę po okolicy do niedzieli. Wyjeżdżam w poniedziałek o świcie. Muszę jeszcze tylko Konę umyć i lepiej przygotować... Poniżej wspomniany pszeniczniak...
JPbike- dokładnie blisko Istebnej, nocleg mam jakies 50m od jej granicy :) Być może się gdzieś tam spotkamy. Nasz wypad na Stożek, Skrzyczne lub Wielką Raczę też wchodzi w grę :) Sebek- czasami za 99groszy też coś dobrego się znajdzie. To niestety kosztowało 8,5zł. A to, że jeżdżę między chmurami to jakoś wyjatkowo wczoraj. Zazwyczaj zaczyna padac w chwili wyjścia z pracy... Mariw- to "białe" to właśnie niefiltrowany pszeniczniak :)
Hehe - a u mnie to ostatnio pija się piwo "Jasne" - w sklepie jest po 85 groszy (teraz już 99) więc schodzi jak ciepłe bułeczki ;) Masz szczęście że dojeżdżasz między tymi chmurami - bo mnie ostatnio deszcz dopada po zrobieniu 5 km.
Chyba przez Ł Obołon z lekko zmiękczonym N na końcu :) 4 całe dni kręcenia, 3-6 czerwca. Co do tras to jeszcze nie są zaplanowane do końca. A że okolice dobre to już kilka razy miałem okazję się przekonać :)
Oboloń! Czy jakkolwiek się to wymawia :) Dobre piwko i miłe wspomnienia ukraińskie. W dobre okolice zmierzasz. Na jak długo? Może się gdzieś spotkamy na szlaku, ekipa zjeżdża na wieś i w planie jest dużo jazdy po groniu. :]