Do pracy...
Rano
Poniedziałek, 31 marca 2008
· Komentarze(0)
Do pracy...
Rano z domu na dworzec, pociagiem Mogilno- Gniezno,w Gnieźnie z dworca do Vetry no i popołudniu z powrotem jak zwykle przez Lubochnię, Trzemeszno, Kruchowo i Wylatowo.
Słoneczko grzało przepysznie :) Wiosna jak się patrzy, ruszyły prace polowe.
Zatrzymałem się w Wydartowie przy jeziorze Młynek. Jest ono w dolince, dlatego też osłonięte od wiatru. Tam to już wogóle Słońce piekło :)) W dodatku fajna cisza tam. Co najwyżej słychać jakieś pluskające się w wodzie ptaki, krzyk bażanta czy nurkującego perkoza. Jutro wezmę tam aparat :)
Szkoda tylko, że cała drogę pod wiatr było, sił zaczynało brakować :( Wszystko przez te wiatraki co postawili.. kręcą się szybko i wiatr robią ;)
Rano z domu na dworzec, pociagiem Mogilno- Gniezno,w Gnieźnie z dworca do Vetry no i popołudniu z powrotem jak zwykle przez Lubochnię, Trzemeszno, Kruchowo i Wylatowo.
Słoneczko grzało przepysznie :) Wiosna jak się patrzy, ruszyły prace polowe.
Zatrzymałem się w Wydartowie przy jeziorze Młynek. Jest ono w dolince, dlatego też osłonięte od wiatru. Tam to już wogóle Słońce piekło :)) W dodatku fajna cisza tam. Co najwyżej słychać jakieś pluskające się w wodzie ptaki, krzyk bażanta czy nurkującego perkoza. Jutro wezmę tam aparat :)
Szkoda tylko, że cała drogę pod wiatr było, sił zaczynało brakować :( Wszystko przez te wiatraki co postawili.. kręcą się szybko i wiatr robią ;)