Urozmaicenie powrotu
Czwartek, 20 sierpnia 2009
· Komentarze(4)
Do roboty standardowo. Powrót urozmaiciłem sobie, bo... nie czekał obiad :)
Zaraz za lasem skręciliśmy z Maciejem w prawo i do Szczytnik Duchownych jechaliśmy przez Kędzierzyn, ze Szczytnik tradycyjnie do Lubochni na posiedzenie na ławeczce ;)
Z ławeczki już samotnie przez Trzemeszno i Jastrzębowo do Gołąbek. Tam fasolka po bretońsku (niedobra, bo nie po mojemu przyprawiona, mało ostra i bez majeranku). Z Gołąbek lasami do Gąsawki i dalej przez Bełki i Niestronno do domu...
W okolicach pojawiło się całe mnóstwo nowych oznakowań szlaków i pojawiają się nadal nowe. To chyba dzięki akcji All For Planet
Pozdrower dla czytających ;)
Zaraz za lasem skręciliśmy z Maciejem w prawo i do Szczytnik Duchownych jechaliśmy przez Kędzierzyn, ze Szczytnik tradycyjnie do Lubochni na posiedzenie na ławeczce ;)
Z ławeczki już samotnie przez Trzemeszno i Jastrzębowo do Gołąbek. Tam fasolka po bretońsku (niedobra, bo nie po mojemu przyprawiona, mało ostra i bez majeranku). Z Gołąbek lasami do Gąsawki i dalej przez Bełki i Niestronno do domu...
W okolicach pojawiło się całe mnóstwo nowych oznakowań szlaków i pojawiają się nadal nowe. To chyba dzięki akcji All For Planet
Pozdrower dla czytających ;)