Znowu sielawowo
Piątek, 21 sierpnia 2009
· Komentarze(3)
Do pracy standard, nawet fajnie się jechało.
W pracy koło południa myślałem którędy jechac popołudniu. Maciej zagaił "Może sielawa?", a ja na to, że właśnie nad tym myślę. No to on też się pisze :)
Akurat miałem mapę pow. Słupeckiego, więc obraliśmy trasę. Przez Lubochnię, Krzyżówkę, Gaj lasami do Wylatkowa i z Wylatkowa szlakiem rowerowym (tym bardziej, że wszystkie są świeżo oznakowane) pod Ostrowo, gdzie jest ta słynna I pyszna) sielawa.
JAk zaplanowaliśmy, tak zrobiliśmy ze standardową przerwą w Lubochni na Fortunę ;) Po drodze napotkaliśmy dwóch panów reperujących swojego maluszka, którzy akurat jeździli znakowac żółty szlak z Trzemeszna do... no właśnie nie wiem dokąd.
Po sielawie znowu ospale. MAciej do Gniezna przez Witkowo, a ja przezOrchowo, Procyń, KAmionek i Wylatowo do Mogilna. Miałem przejechac przez Wilczyn i Przyjezierze, ale musiałem plany zmienic by na 19:30 byc w domu, bo się umówiłem. Spieszyłem się niepotrzebnie, bo z umówienia nic nie wyszło...
W pracy koło południa myślałem którędy jechac popołudniu. Maciej zagaił "Może sielawa?", a ja na to, że właśnie nad tym myślę. No to on też się pisze :)
Akurat miałem mapę pow. Słupeckiego, więc obraliśmy trasę. Przez Lubochnię, Krzyżówkę, Gaj lasami do Wylatkowa i z Wylatkowa szlakiem rowerowym (tym bardziej, że wszystkie są świeżo oznakowane) pod Ostrowo, gdzie jest ta słynna I pyszna) sielawa.
JAk zaplanowaliśmy, tak zrobiliśmy ze standardową przerwą w Lubochni na Fortunę ;) Po drodze napotkaliśmy dwóch panów reperujących swojego maluszka, którzy akurat jeździli znakowac żółty szlak z Trzemeszna do... no właśnie nie wiem dokąd.
Po sielawie znowu ospale. MAciej do Gniezna przez Witkowo, a ja przezOrchowo, Procyń, KAmionek i Wylatowo do Mogilna. Miałem przejechac przez Wilczyn i Przyjezierze, ale musiałem plany zmienic by na 19:30 byc w domu, bo się umówiłem. Spieszyłem się niepotrzebnie, bo z umówienia nic nie wyszło...