10tys km stuknęło

Czwartek, 27 sierpnia 2009 · Komentarze(4)
Do roboty standardowo. Bardzo ciemno jak wyjeżdżałem. Pierwsze 10km z oświetleniem i przy mżawce. Było za to bardzo ciepło. Jechałem w krótkim rękawku, a i tak się zgrzałem.
Piesek, z którym toczę regularne bitwy po wczorajszej dawce gazu pieprzowego nie był już tak agresywny, jednak upominał się o repetę, którą dobrodusznie mu dałem :)
W drodze powrotnej tradycyjny przystanek na Czarną Fortunę, ale jej zabrakło :( Trzeba było kupic jakieś siki, bo było co uczcic... stuknęło mi właśnie 10tys km wypedałowane w tym roku. A to dopiero sierpień :D

Komentarze (4)

10k km? jeju Gdzie mi do tego. moze jak zdobede 1/4 tego co ty masz, to bedzie sukces ;)

bobiko 13:04 piątek, 28 sierpnia 2009

A dzięki, dzięki :D To głównie zasługa sporej odległości z domu do pracy...

Niestety tak zacne piwa jak Noteckie czy Koźlak ciężko u nas dostac :( W domu mam zapas w piwnicy, ale w trasie jest tylko Fortuna. Tylko i aż :)

mogilniak 21:22 czwartek, 27 sierpnia 2009

Hehe - uważaj lepiej na Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami bo przeczytają wpisa i jeszcze Ciebie pogonią ;) Gratuluje takiego pięknego przebiegu - ciekawe kiedy ja w końcu się doczekam takiej liczby.

sebekfireman 20:21 czwartek, 27 sierpnia 2009

Może Ciemne Noteckie ? Koźlak ? i inne podobne - u mnie bliziutko domu są takie do kupienia :)))
No i gratuluję 10 tysiaków - dla mnie to cel na ten rowerowy rok :)

JPbike 19:01 czwartek, 27 sierpnia 2009
Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa hwils

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]