Brrr...

Środa, 21 kwietnia 2010 · Komentarze(5)
Ale mi wymroziło dzisiaj. Wbrew prognozom wybrałem się z pracy rowerem. Pierwsze 10km doskonale się jechało z wiatrem, 40km/h nie schodziło, a bywało i ponad 50km/h niekoniecznie z górki.
Problemy zaczęły się za Lubochnią. Na początku lasu po drodze jeździła równiarka. Przez cały las tortury. Jazda po świeżo spulchnionej glebie, czasami prowadzenie...
Od Trzemeszna wiatr się odwrócił, zaczęła się nawałnica. Silny wmordewind, ziąb i deszcz. Na szczęście załapałem się na końcówkę chmury i nie przemokłem całkowicie. Jednak wystarczyło by totalnie wymarznąć, prawie jak zimą :(

W Mogilnie podjechałem pod bankomat, patrzę, a tam wystaje 300zł. Ktoś miał szczęście, że trafił na uczciwego człowieka. Poczekałm aż się kasa schowa, a mogłem spokojnie ją złapać i odjechać. Zapewne była to jakaś roztargniona fajtłapa... wypłaciła, ale nie zabrała kasy.

Komentarze (5)

Tak kilka razy jechałem przez Jastrzębowo, chociaż zawsze wtedy i tak przez Trzemeszno do Jastrzębowa. Przez Lulkowo i Strzyżewo trasę mam pod szosówkę :)

mogilniak 07:13 czwartek, 22 kwietnia 2010

A przez Jastrzębowo jechałeś kiedyś - tak patrzę na mapę to w sumie jedna z bliższych opcji dla Ciebie i w całości po asfalcie.

sebekfireman 07:05 czwartek, 22 kwietnia 2010

W Trzemesznie jeszcze byłem rozgrzany, dopiero od Kruchowa się zaczęło...
Droga popsuta totalnie, strach się tam dzisiaj zapuszczać :(

mogilniak 06:09 czwartek, 22 kwietnia 2010

Trzeba było podjechać do mnie na ciepłą herbatę :)
Grrrr - znowu popsuli drogę od Krzyżówki do Lubochni? Mogliby położyć tam asfalt wtedy do/z pracy wracałoby się elegancko bo zawsze mnie denerwują tam odcinki z piachem.

sebekfireman 18:07 środa, 21 kwietnia 2010

fiu, fiu co za uczciwość:-)

brat 17:23 środa, 21 kwietnia 2010
Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa znieo

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]