Kręcenie Capo

Niedziela, 2 maja 2010 · Komentarze(8)
Kręcenie się na Capo po okolicy. Żałuje, że nie miałem konkretnego planu, bo pogoda znowu idealna i trochę pałera w nogach było.
Wybrałem się do Powidza. Najpierw zahaczyłem o wiatrak w Ostrowie, zobaczyć czy jest słynna sielawa. Niestety jeszcze zamknięte.

Później do Powidza na plażę. Rotunda już otwarta, gdzie załapałem się nadarmowe Czarne z Fortuny. Akurat gość mi po nie sięgał, gdy wszedł do środka gość ledwo stojący na nogach. Wyraźnie wczorajszy. Pytał czy jest jakiś alkohol. Wieść o tym, że mają piwo tak go ucieszyła, że postawił mi Fortunę :)
Siedziałem sobie na pomoście, gdy pojawili się ziomale... Starzy znajomi z dawnych siatkarskich piątków, a jednocześnie sąsiedzi z bloku. Trochę niedowierzali, że "aż tam" rowerem zajechałem...

Foto na plaży w Powidzu...

Później skoczyłem przez Budzisław zerknąć na odkrywki. Złotków już zasypują...

Dwie niezłe maszyny..

Teraz ta większa...

Taśmociag zasilający machinę w ziemię, księżycowy krajobraz. Chyba, bo nigdy na nim nie byłem

Jedna z takich machin w budowie, niezła układanka

Gdzieś w trasie, nie zdąrzyłem przykucnąc przed samowyzwalaczem :) Leśnicy, na litość!! malujcie te szlabany na inny kolor!!

Zahaczyłem o Siedlimowo by cyknąć fotę zabytkowego kościoła. Akurat mu kopuła spadła...

Później spotkanie z rodzinką w Przyjezierzu, popisy bilardowe i do domu...

Komentarze (8)

A ja- Neil Robertson

Szymon 19:26 środa, 5 maja 2010

niezła nieplanowana wycieczka :)

siwy-zgr 09:59 środa, 5 maja 2010

Markiem Selby`m byłem przecie...

mogilniak 16:26 wtorek, 4 maja 2010

Prawie jak Ronie O'Sullivan. Pozdro

brat 16:25 wtorek, 4 maja 2010

Sebek- w porównaniu z czasem gdy ostatni raz byłem, to dziura od drogi już sporo zasypana. W niedzielę krzepa była, z planem spokojnie 200km by stuknęło :)

Robix- no niestety, jeśli dobrze pamiętam, to dopiero do czerwca jest tam otwarte i to tylko w łikendy, na stałe dopiero od wakacji...

mogilniak 08:16 wtorek, 4 maja 2010

Bar w Ostrowie z sielawą i czarną fortuna jeszcze zamknięty :( miałem tam zrobić następna dłuższą wycieczkę , ale po tym co piszesz straciłem trochę motywację.

robix75 08:03 wtorek, 4 maja 2010

Ty już prawie jak "rzeźnik"... bez planu robisz sobie 117 km :)
Obraz kopalni w Złotkowie to widzę codziennie znacznie się zmienia - jeszcze z kilka miesięcy i kopalnia przy drodze zniknie.

sebekfireman 21:11 poniedziałek, 3 maja 2010

no tak. 117 km bez pomysłu ;-))

bobiko 21:18 niedziela, 2 maja 2010
Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa obiep

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]