Sołowy Wierch i Słowacja
Czwartek, 3 czerwca 2010
· Komentarze(4)
Wyjście z domu dość późno, czekałem na lepszą pogodę. Na poczatek pomysł na krótszą trasę na nabranie formy. Do Jaworzynki po drodze zatrzymały mnie dwie procesje. Z Jaworzynki przez Krężelkę na Sołowy Wierch i Trojaki.
Oczywiście to co spotkałem w terenie, to była masakra: błocko, woda, rozlewiska jakich chyba jeszcze nie widziałem. Dalej do Słowacji, polanami nad Mytem i ostry zjazd do Skalitego. Tutaj bez niespodzianek. Rok temu udało mi się wdrapać jakoś, choć z buta, na szczyt Valy. Tym razem tak się tam pozmieniało, że nie potrafiłem jakiegolowiek wejścia na górę poszukać. Jeździłem w tę iz powrotem w końcu jakoś się udało. Oczywiście ze szczytu znowu nie trafiłem na odpowiedniego singielka na trójstyk, ale tym razem byłem bliżej. Może następną razą odnajdę :) Dojechałem do Jaworzynki i jazda na Trójstyk. Tutaj ciekawostka... pojawiły się nowe tablice, a na nich logo gminy Istebna autorstwa mojego kolegi :) Nie chwaląc się... pomagałem trochę wybrać jedną z lepszych wersji ;)
Powrót do domku by się wymyć z nazbieranego błota i do Ochodzitej na poprawiający humor obiad. Wychodzę z karczmy i... deszcz i to nie przelotny.
Od 22 zaczęła się potworna ulewa, świata za oknem nie było widać i tak z 2-3h. Zacząłem się bać czy dom nie spłynie razem ze zboczem. Ciężka noc się zapowiadała, a koledze który miał do mnie dojechac powoli zacząłem odradzać przyjazd, zamiast zapraszać...
I fotki...
Z Sołowego Wierchu...
Widok na Myto
Widok na Skalite, z którego coraz trudniej się wydostać
Jedna z tabliczek na Trójstyku z nowym logo gm. Istebna autorstwa kolegi z Wylatowa ;)
Oczywiście to co spotkałem w terenie, to była masakra: błocko, woda, rozlewiska jakich chyba jeszcze nie widziałem. Dalej do Słowacji, polanami nad Mytem i ostry zjazd do Skalitego. Tutaj bez niespodzianek. Rok temu udało mi się wdrapać jakoś, choć z buta, na szczyt Valy. Tym razem tak się tam pozmieniało, że nie potrafiłem jakiegolowiek wejścia na górę poszukać. Jeździłem w tę iz powrotem w końcu jakoś się udało. Oczywiście ze szczytu znowu nie trafiłem na odpowiedniego singielka na trójstyk, ale tym razem byłem bliżej. Może następną razą odnajdę :) Dojechałem do Jaworzynki i jazda na Trójstyk. Tutaj ciekawostka... pojawiły się nowe tablice, a na nich logo gminy Istebna autorstwa mojego kolegi :) Nie chwaląc się... pomagałem trochę wybrać jedną z lepszych wersji ;)
Powrót do domku by się wymyć z nazbieranego błota i do Ochodzitej na poprawiający humor obiad. Wychodzę z karczmy i... deszcz i to nie przelotny.
Od 22 zaczęła się potworna ulewa, świata za oknem nie było widać i tak z 2-3h. Zacząłem się bać czy dom nie spłynie razem ze zboczem. Ciężka noc się zapowiadała, a koledze który miał do mnie dojechac powoli zacząłem odradzać przyjazd, zamiast zapraszać...
I fotki...
Z Sołowego Wierchu...
Widok na Myto
Widok na Skalite, z którego coraz trudniej się wydostać
Jedna z tabliczek na Trójstyku z nowym logo gm. Istebna autorstwa kolegi z Wylatowa ;)