Do pracy
Wtorek, 6 lipca 2010
· Komentarze(4)
Prawie standardowo. Prawie, bo w poniedziałek zrobiło się małe After Party, czyli wyjazd do Opola. Szaleńczy wyjazd 400km samochodem by zjeść naleśniki w Opolu :)
Przy okazji dowiedziałem się, że mają w Opolu zoo z dużą ilością małp internetowych. Później do Wrocławia. Najpierw izotoniki w parku, później w Spiżu prawie do północy. Dzisiaj już wyjazd pociągiem do domu. O 4:30 w domu, a o 5:20 wyjazd rowerkiem do pracy. Powrót w średnich warunkach. Ostatnie 15km w ulewnym deszczu. Przynajmniej mnie obudził :)
40h bez snu i jeszcze żyję :)
Krótki przystanek w Krotoszynie na drożdżówę
Warto było jechać 400km na naleśniczka nr 12... W momencie otwarcia migawki aparatu talerze były pełne, ale nie mogłem się powstrzymać...
Opolskie coś co kojarzę z festiwalem
Żulerka we wrocławskim parku...
Przy okazji dowiedziałem się, że mają w Opolu zoo z dużą ilością małp internetowych. Później do Wrocławia. Najpierw izotoniki w parku, później w Spiżu prawie do północy. Dzisiaj już wyjazd pociągiem do domu. O 4:30 w domu, a o 5:20 wyjazd rowerkiem do pracy. Powrót w średnich warunkach. Ostatnie 15km w ulewnym deszczu. Przynajmniej mnie obudził :)
40h bez snu i jeszcze żyję :)
Krótki przystanek w Krotoszynie na drożdżówę
Warto było jechać 400km na naleśniczka nr 12... W momencie otwarcia migawki aparatu talerze były pełne, ale nie mogłem się powstrzymać...
Opolskie coś co kojarzę z festiwalem
Żulerka we wrocławskim parku...