Wpisy archiwalne w miesiącu

Marzec, 2010

Dystans całkowity:797.37 km (w terenie 112.00 km; 14.05%)
Czas w ruchu:35:57
Średnia prędkość:22.18 km/h
Maksymalna prędkość:44.00 km/h
Liczba aktywności:20
Średnio na aktywność:39.87 km i 1h 47m
Więcej statystyk

Błoto

Czwartek, 18 marca 2010 · Komentarze(1)
Do roboty PKP i dalej jak zwykle. Chyba pierwszy raz rano w lesie błoto, a nie lód widziałem. Droga powrotna droga przez mękę. Pogoda idealna, ciplutko, bez wiatru, ale drogi... masakra. Juz na początku ścieżka wzdłuż Wrzesińskiej kiepska, wjazd w Hożą tragiczny, uciekałem z lasu czym prędzej... w Pułkową i dalej na Osiniec. W lesie za Lubochnią też tragicznie (na fotce poniżej droga po wygrzebaniu się z błota "na prostą"), ale nie było wyjścia, przemęczylem się jakoś. W Wydartowie pomyślałem, że drogi polne już zdąrzyły obeschnąć i się przedrę bez wjeżdżania na krajówkę. Lipa, zakopałem się do 1/3 koła, usyfiłem siebie i rower. Ruszyć się nie dało, zawróciłem, bo do asfaltu bliżej było. Tragedia... pieszo też ciężko, błoto po kostki. Kona i ja uświnieni jak nigdy :(
Jutro się poddaję. Rano pociąg i powrót też pociąg, wysiądę w Trzemesznie i dalej rowerkiem podjadę. I wymyśliłem, że w związku z tym, iż będą to tylko asfalty jutro padnie na Capo :)
Wczoraj w TVN7 trafiłem na ciekawy film o Graeme Obree Pozytywny świrus i prawdziwy sportowiec!!

A tutaj moja droga przez las po wyjechaniu na suchą część :)

Korzystając z PKP

Środa, 17 marca 2010 · Komentarze(4)
Dzisiaj w tę i z powrotem korzystając z PKP. Po pracy musiałem wskoczyć do centrum Gniezna kupić dwa kółeczka potzrebne przy remoncie "muła". Chciałem też kupić piwo Opata i Przeora, ale zabrakło czasu by po nie pojechać i zdąrzyć na pociąg. A musiałem też wcześniej wrócić do Mogilna by zdąrzyć obejrzeć jeden rower.
Ojciec wypatrzył wczoraj u znajomego niby rewelacyjny rower trekingowy sprowadzony z Niemiec. Pojechałem zobaczyć, o akurat kolega się przymierza do takiego na dojazdy do pracy i wypady rodzinne za miasto. Rower niezły, a do takich celów wydaje się idealny. Już na pewno siodełko spełnia wymagane kryterium, duże, szorokie i sprężyste :)


Przy okazji info dla Szymona... Twoje koło nadaje się do wyrzucenia, a nie do naprawy...

Z roboty

Wtorek, 16 marca 2010 · Komentarze(2)
Z roboty standardowo po 3 dniach przymusowego przestoju. W międzyczasie wziąłem się w końcu za remont "muła roboczego".
Jutro znowu powrót koleją, bo muszę być wcześniej w Mogilnie. Coś odzyskiwanie kondcji i zrzucanie brzuszka po zimie opornie idzie, a trzeba się brać, bo szykuje się niedługo zlot właścicieli capo i kręcenie po Wrocku :)

Krótko

Piątek, 12 marca 2010 · Komentarze(0)
Korzystając, z różnych powodów, z "usług" (rano spóźnienie i problemy przez 0 minut z ruszeniem) PKP...

Z roboty

Czwartek, 11 marca 2010 · Komentarze(0)
Standardowo z roboty

Z roboty

Wtorek, 9 marca 2010 · Komentarze(0)
Spory mrozik dzisiaj, ale popołudniu w słońcu ciepło.
Rano do roboty pociągiem, powrót rowerem. Tym razem pola starałem się omijać, bo błocko znowu niezłe było.
A jutro z powodu popołudniowego spotkania o dużej wadze do pracy jadę bez rowera.

Miejscami jeszcze sporo śniegu leży...

Mroźno

Poniedziałek, 8 marca 2010 · Komentarze(2)
Zmodyfikowałem rano trasę by nie jechać leśną drogą z rozlewiskami i zmrożonymi koleinami. Leśną ulicą Hożą jechałem zbyt hożo i na lodzie glebę znowu zaliczyłem.
Mroźno dzisiaj i jakoś nastrój leniwy, więc powrót do domu tylko pociągiem..

Zimno i wietrznie

Sobota, 6 marca 2010 · Komentarze(0)
Mroźny wiatr dzisiaj, deptanie pod niego nie było miłe..

Dla przypomnienia skecz o mechaniku rowerowym ;) I także dla przypomnienia... ten na końcu to jakby ja...

Powrót zimy

Piątek, 5 marca 2010 · Komentarze(3)
Nad ranem nasypało błyskawicznie 5-10cm śniegu. Trasę do pracy wybrałem niefortunnie przez las. Zmrożone koleiny przysypał śnieg i jazda przypominała przeciskanie się między niewidocznymi i śliskimi krawężnikami :) Z dwie gleby na samym początku lasu zaliczyłem, później zwolniłem... A powrót pociągiem... i do dworca jechałem bardzij ludzką trasą...

Wracam do gry

Czwartek, 4 marca 2010 · Komentarze(2)
Zacząłem dzisiaj sezon na całego. Rozpocząłem dzisiaj dojazdy do roboty. Na początek narazie rano pociągiem, a powrót przy sprzyjających warunkach całą trasę na rowerze, ale przynajmniej codziennie będę kręcił.
Spodziewając się syfu w lasach pojechałem koną i dokręciłem błotniki do niej. W lasach nie było aż tak źle, zmrożona ziemia jeszcze. Gorzej było na polach, błocko potworne. Po zimie forma trochę słaba...
Koną jeszcze trochę pojeżdżę, bo nie wziąłem się jeszcze za remont "muła" :(

Kona z błotnikami