Wpisy archiwalne w miesiącu

Kwiecień, 2010

Dystans całkowity:1424.95 km (w terenie 153.50 km; 10.77%)
Czas w ruchu:62:26
Średnia prędkość:22.82 km/h
Maksymalna prędkość:56.90 km/h
Liczba aktywności:28
Średnio na aktywność:50.89 km i 2h 13m
Więcej statystyk

Wmordewind

Poniedziałek, 12 kwietnia 2010 · Komentarze(2)
Spory wmordewind dzisiaj, ale przynajmniej ciepło. Wczoraj z planów wyjazdowych nic nie wyszło. Po sobotnim zasuwaniu na działce nabawiłem się zakwasów tu i ówdzie i zabrakło sił i chęci na rower...

Działkowo

Sobota, 10 kwietnia 2010 · Komentarze(2)
Dzisiaj dzień zasuwania na działce...

Niezła tragedia... Większości z tych osób nie trawiłem, albi wręcz nienawidziłem jako polityków, jednak to ludzie. Część z nich była bardzo wartościowa, będzie ich brakować...
Denerwują mnie tylko niektóre wypowiedzi znajomych, dziennikarzy, polityków, którzy jeszcze wczoraj z chęcią nazywaliby Prezydenta kartoflem, a dzisiaj dają wzniosłe wypowiedzi. Jakbym zobaczył jeszcze palanta Palikota czy Szymona Majewskiego, to przywaliłbym krzesłem w telewizor...

Może ta tragedia pozwoli wreszcie zrozumieć politykom i nie tylko, że TU i TERAZ to tylko marność. Dzisiaj są, jutro ich może nie być...

Standard z urozmaiceniami

Piątek, 9 kwietnia 2010 · Komentarze(4)
Trasa standard z małymi uozmaiceniami.
Wychodząc z roboty myślałem, że pojadę całą trasę z wiatrem. Rzeczywiście było Z wiatrem, ale tylko max 15km.. Później zmieniłem kierunek i wiatr chyba też, ostry wmordewind. Zaraz za Gnieznem zobaczyłem przed sobą jakiegoś rowerzystę. Za Szczytnikami skromnie stwierdziłem, że to nie byle kto, bo dystans się nie zmniejsza ;) Zacząłem go ścigać. Dystans zmniejszył się na tyle, że po łydach grubości moich ud poznałem jednego z zawodowców. Niestety skręcił w inną stronę, a nie chciało mi się go gonić za wszelką cenę...
Dalej w Wydartowie wk...ił mnie zdrowo kierowca ciężarówki, żółta z wywrotką "łódką", chyba ze żwirowni w Powiadaczach. Droga wąska a gość zap..la. Wczoraj było podobnie, ale dzisiaj jeszcze bliżej i szybciej. Minął mnie może na 0,5m, tumany kurzu większe niż kierowca, straciłem na moment kompletnie widoczność. W dodatku kamień spod jego koła przyp...ił mi w kolano. Ból jak ch...ra. Następnym razem dorwę ch....a. Zapamiętałem go i już opracowałem strategię :)
Dalej w Gozdawie w...ił mnie kierowca ciągknika rolniczego z jakimiś bronami z tyłu na cała szerokość drogi. Panisko... musiałem zjechać sporo w pobocze by mnie nie zgarnął, jakbym to ja był intruzem. Miał szczęście, że w międzyczasie dostałem długo wyczekiwanego SMSa, który poprawił mi humor na tyle, że nie chciało mi się gościa gonić by wyciągnąć z kabiny :)
Znowu pi..lę długie teksty, ale też znowu się wk...łem..

Stare szorty rowerowe Rockridery na skutek zużycia i grubego dupska po zimie zaczęły się pruć i pękać w szwach. Wczoraj kupiłem nowe szorty i, jak to niektórzy nierowerowi nazywają, pedalskie gacie. O dziwo wczoraj rano kupiłem, a dzisiaj już przyjechały.

Standard

Czwartek, 8 kwietnia 2010 · Komentarze(0)
Trasa standard, ale jechało się już lepiej. Jak zwykle gdy zbliża się łikend pogoda się kiepści...

Z roboty

Środa, 7 kwietnia 2010 · Komentarze(2)
Dość standardowo z roboty. Po chorobie ciężko było, totalna niewydolność oddechowa :( Ale jakoś się udało.
Po powrocie spakowałem do wysyłki starą szosówkę, sprzedana.
Przyszedł za to dzisiaj przewodnik, który przyda się na rowerowy wypad w pierwszym tygodniu czerwca :) W tej chwili wyjazd jest niemal pewny, nocleg załatwony... Jakieś duże, utrudniające zmiany życiowe jedynie mogą plany pokrzyżować, ale i tak nie sądzę, najwyżej skrócą czas wycieczki...

Chory

Wtorek, 6 kwietnia 2010 · Komentarze(1)
Choróbsko, które mnie dorwało nie odpuściło. Niestety jeszcze w sobotę gorączka, w niedzielę tylko nieco ponad 37st C... i bezlitosny kaszel, trochę nadal jest. Dlatego przez święta ani km nie wykręciłem, dzisiaj też nie miałem odwagi jeszcze całej trasy jechać. Lepiej się wyleczyć do końca.
W piątek ruszyła strona Mogileńskiego Towarzystwa Cyklistów mojego pomysłu, a wykonana przez kolegę... Brakuje jeszcze klku elementów, no i sporo treści, ale już zapraszam!! :)

Debilizm PKP

Piątek, 2 kwietnia 2010 · Komentarze(10)
Szlag mnie dzisiaj trafił. Z pracy godzinę wcześniej niż zwykle, bardzo deszczowy dzień, więc jazda na PKP. Byłem z kolegą z pracy, który zawsze z rwerem w pociągu jeździ. Czekamy na pociąg, typowa osobówka popularny "żółtek" czy też bardziej fachowo EZT (Elektryczny Zespół Trakcyjny). Czekamy by władować się w środku składu do "przedziału dla podróżnych z większym bagażem ręcznym" często nazywany "przedziałem służbowym".
Oczywiście jak to w najbardziej oblegany dzień, piątkowe popołudnie i to jeszcze przed świętami PKP wypuściło pojedynczy skład. Tłumy ludzi. W ostatnim przedziale towarowym ludzie jak śledzie w beczce. Radzą iść do tego przedziału na przód. Tam niewiele lepiej. Kolega dał radę się władować, ja już nie. Poszedłęm do kolejnych drzwi stać w korytarzu, gdzie stało już jakieś 5-7 osób. Daliśmy radę, mimo regularnego kręcenia się różnych osób (pech... stałem w korytarzyku z jedynym kibelkiem). Współpasażerowie na szczęście byli życzliwi i nie przeklinali (nie wiem co myśleli).
Wysiedliśmy w Mogilnie i dobiła mnie opowieść kolegi. Wszedł z rowerem do przedziału "towarowego", tam siedziało 7 (słownie siedmiu) kolejarzy... maszynista, kierownik pociągu, konduktorów z dwóch, rewidenci... kto wie kto jeszcze inkasenci, związkowcy, IRCha... socjalizm pełną gębą. Przeganiali kolegę gdzie się z tym rowerem pcha, a jak chce to może rower zostawić, ale by on wyszedł (chcieli spokojnie drinkować??) Przesada... A właśnie dzisiaj czytałem, że PKP w 1998roku zatrudniało 226tys osób, a Deutche Bahn niewiele ponad 180tys pracowników. Tylko u nas przewozi się 216mln osób, a DB przewozi 1,7... miliarda osób...
Dzisiaj zobaczyłem to na własne oczy. Nic dziwnego, że to DB chcą wykupić PKP, a nie odwrotnie.
Inna sprawa z PKP. Mam bilet sieciowy imienny Przewozów Regionalnych (foto poniżej) na przewóz roweru. Mogę z nim wieźc w danym okresie rower w pociągu na dowolnej trasie. I teraz pytanie... Na pewno mogę to robić w pociągach Regio, typowych osobówkach. Jednak do Wrocławia pasuje mi jechać pociągiem InterREGIO, tj ta sama spółka kolejarska Przewozy Regionalne tylko nieco przyspieszony. Czy mając ten bilet mogę wieźc rower pociągiem InterREGIO?? Od tygodnia szukam odpowiedzi... Szukałem na stronie Przewozów Regionalnych i PKP, odpowiedzi nie ma. Pytałemw tym tygodniu wszystkich napotkanych konduktorów, pytałem w kasach... odpowiedź "chyba tak, ale nie wiem na pewno"... Teraz jest to chyba tak, ale jak już wejdę do pociągu pewnie przyjdzie ten sam konduktor i powie... "Ale ten bilet nie upoważnia do przewozu roweru w pociągu InterREGIO..."

Co do zdrowia, to jest lepiej, gorączki brak, za to męczy mnie kaszel i odrobinę gardło.
Wspomniany bilet...

Fatalny dzień

Czwartek, 1 kwietnia 2010 · Komentarze(5)
Dzień kompletnie do bani, lepiej byłoby go pzrespać. Jedno, że już wczoraj mnie dopadło jakieś choróbsko... wieczorem ponad 38st. C, rano przed wyjściem do pracy 37,5 st. C i w ciągu dnia chyba przybywało. Ok. południa zła informacja nt. zdrowia dość bliskiej osoby. Dlatego mimo gorączki wracałem rowerem... najlepsze lekarstwo na troski, a i na chorobę nie powinno zaszkodzić. Teraz czuję się trochę lepiej.... psychicznie